Grupa naszych psich uczniów po zapoznaniu się ze sobą fajnie zaczęli spędzać ze sobą czas w psim Collegu. Jak zawsze było dużo mądrej nauki, dużo przeróżnych ćwiczeń i mnóstwo fajnych zabaw? A potem jak zawsze wszyscy szczęśliwi wyuczeni i zadowoleni pojechali do swoich ukochanych ludzkich rodzin ?
Tibi żeby każdy twój rok był tak samo zawsze szczęśliwy 🙂
Nasz psi uczeń obchodził wczoraj swoje trzecie urodzinki ? Spędzał je rewelacyjnie bo i w psim Collegu z nami i w swoim ukochanym domku wraz ze swoją wspaniałą ludzką rodzinką ? Poznałyśmy się z całą rodzinką psio-ludzką niecałe trzy lata temu. Najpierw na konsultacji spokojnie tłumaczyłam dlaczego Tibi wykazuje agresję do dzieciaczków. Później cała ludzka rodzinka dzielnie pracowała i uczyła się życia ze swoim nowym psim członkiem rodziny. Rodzice uczyli się jak mądrze kontrolować dzieci w relacjach dziecko-pies, jak odczytywać psie sygnały. To na początku było bardzo ważną pracą. Bez znajomosci psiego języka daleko się nigdy nie zajdzie… Dzieciaczki były uczone, jak prawidłowo postępować z psiakiem, co wolno, a czego nie. Tibi przechodził zaplanowaną resocjalizację i wyciągaliśmy powoli go z jego zamkniętego świata w którym był zamknięty za bardzo. Tibi zna pięknie prawidłową psią komunikacje i można powiedzieć że poniekąd wychowały go cudownie też moje pitbulle i amstaffy?, które bardzo pomogły w resocjalizacji psiego chłopca ? Teraz nasz Tibi to szczęśliwy psiak, mający swój kochający dom i szczęśliwy psi uczeń, kiedy przyjeżdża do psiego Collegu na zajęcia fakultatywne ? Tibi żeby każdy twój rok był tak samo zawsze szczęśliwy ?
Tibi i Kanza 🙂
Nasi psi uczniowie szczęśliwi na zajęciach resocjalizacyjnych w plenerze ? Jak zawsze dużo mądrej nauki, korzystanie z uroków spacerku i wielka psia radość ?
Nasi uczniowie jak zawsze szczęśliwi, zadowoleni i dumni dzielnie się uczą w psim Collegu LikeDog ?
U każdego skupiamy się nad tym, co potrzebuje ☺ Wszyscy zgodnie przebywają i ćwiczą w swoim towarzystwie ☺ Sama obecność naszych psich uczniów w psim Collegu LikeDog to już dla nich wielka radość ☺ Rewelacyjnie przygotowana infrastruktura, mnóstwo psich atrakcji i przede wszystkim przebywanie na świeżym powietrzu, to dla naszych psich uczniów najlepsza nagroda ☺ Bo psy, to psy ☝ To nie ludzie w futrze psów. Psy mają swoje potrzeby, a przede wszystkim chcą aby traktować je jak psy a nie jak ludzi. Dlatego w naszym psim Collegu nasi psi uczniowie są tak szczęśliwi, bo wiemy co jest dla nich najlepsze ☺
W “domku” LikeDog zawsze dużo się dzieje 🙂
Tibi i jego psi kumpel Karmelito czekają na pyszne smaczki 🙂
Tibi pod opieką ekipy LikeDog 🙂
Są niestety psy, które przez ludzi nie mogą być psami, siedzą zamknięte w wypucowanych na pokaz czterech ścianach i same muszą być w kółko przesadnie czyste i nienaturalnie “pachnące”. Nie mają prawa chodzić po trawie, piasku i taplać się w kałużach… Nie mogą robić tego, co przeważnie kochają psiaki. Nasz uczeń Tibi na szczęście może być psem i robi, to co lubi ? Jego ukochana ludzka rodzinka zna potrzeby swojego czworonożnego przyjaciela ? Bo każdy pies chce być psem a ubłocony po super zabawie pies, to najbardziej na świecie szczęśliwy pies ?
— Szczęśliwy Tibi pod opieką ekipy LikeDog ?
Zajęcia resocjalizacyjne w psim Collegu LikeDog 🙂
Jak zawsze nasi psi uczniowie cudownie spędzali czas w psim Collegu. Dużo wspólnej nauki, ćwiczeń i zabawy 🙂 Wszystko bardzo ważne i bardzo potrzebne w prawidłowym rozwoju psów. Wszystko co robimy, dostarcza psiakom dużo radości z aktywności fizycznej. Wszystkie zadania doskonalą pewność siebie, zdolność koncentracji, koordynację ruchową i kondycję. Poprzez wprowadzenie różnych form zachowań aktywizujemy mózgi psiaków. Poza tym psy przebywając że sobą uczą się względem siebie dużej socjalności. Oczywiście zajęcia muszą być dobrze poprowadzone i mądrze kontrolowane. –Zajla, Staszko, Whisper, Toro, Tibi, Roxulka pod opieką ekipy LikeDog .
Deszcz nikomu nie straszny… Tibi, Roxi, Buszka 🙂
Tibi mimo “płaczącej” pogody dzielnie ćwiczył ze swoim właścicielem w plenerze.
Tibi, Aria, Roxi, Czakuś i Czarli 🙂
Tibi doszedł już do etapu, gdzie dobrze i ze skupieniem ćwiczył w towarzystwie psich koleżanek i kolegów, którzy, kiedy był na to czas, to fajnie się bawili a kiedy była potrzeba to sumiennie pracowali. Roxulka, Ariulka, Czarli i Czakuś robili super rozproszenie dla pracującego Tibiego. Wszyscy się super bawili i ćwiczyli. Każdy z psiaków nabył nowe doświadczenia i umiejętności. Wszyscy, jak to w LikeDog uczyli sie prawdziwego życia 🙂 Takie super zajęcia, przemyślane, odpowiednio kontrolowane, powodują w psich głowach same cudowności 🙂
Tibi i Ridzia 🙂
Tibi, nasz wychowanek w ośrodku LikeDog jest psem o prawidłowych, normalnych zachowaniach socjalnych. Wszystkich ciężka praca i przeogromny wkład naszych psiaków dały taki wspaniały rezultat. Żeby wszystko było dobrze, musimy pewne rzeczy podtrzymywać, dlatego tak ważne oprócz zajęć są spotkania ze zrównoważonymi psiakami. Pomijając wiele aspektów, to już sam pobyt w ośrodku czyni w głowach psiaków cuda 🙂
Tibi, Buszka, Boluś
Tibi dzielnie ćwiczył w ośrodku ze swoim właścicielem. Super rozproszenie robili mu Buszka i Boluś. Ćwiczenia były przeplatane na przemiennie z fajnymi zabawami. Psiaki szalały ze sobą, nasza „profesor” Buszka, kiedy była potrzeba, uczyła Tibiego jak należy się prawidłowo zachowywać. Od razu widać, że Tibulek jest wychowankiem ośrodka LikeDog. Z radosnym sercem się patrzy, jak chłopak super się zmienił, jak stopniowo podczas resocjalizacji pozbywał się swoich problemów. Teraz to taki cudowny, radosny, cieszący się życiem psiak. Nasz uczeń już tyle umie, ale aby jego głowa była jeszcze fajniejsza, dokształca się dalej 🙂 We wszystkim wspierają go jego wspaniali i ukochani właściciele.
Tibi 🙂
Po dłuższej przerwie spotkaliśmy się z tym fajnym chłopakiem i jego cudowną rodzinką, aby rozpocząć następne etapy pracy. Nasz podopieczny Tibii dzięki bardzo przemyślanej ,umiejętnie przeprowadzonej resocjalizacji i przede wszystkim ogromnemu zaangażowaniu swoich właścicieli zrobił niesamowite postępy.
Bardzo mnie to cieszy i uwielbiam współpracować z tak fajnymi ludżmi 🙂
Tibuś i Roxulka
Tibi dzielnie uczył sie w ośrodku. Tym razem towarzyszką jego zabaw i nauki była Roxulka 🙂
Jak to mówią, brudny pies, to szczęśliwy pies 🙂 SPA w LikeDog
🙂 🙂 🙂
Oto Pani Sylwi, włascicielka Tibiego. Tibuś ma wielkie szczęście, że trafił do takiej wspaniałej rodzinki, która wszystkie moje rady starała się brać do serca i wprowadzać w życie 🙂 Cieszymy się, jak nasze pomysły inspirują innych właścicieli psiaków do działania. Super pracuje się z takimi świadomymi opiekunami, którzy rozumieją i dbają o emocje swojego czworonożnego przyjaciela. Starajmy się pamiętać, że nie musimy kosztem naszego psa, zaspokajać potrzeb innych ludzi, którzy akurat mają ochotę pogłaskać, poklepać, czy wytarmosić naszego psiaka, który wcale nie musi mieć na to ochoty… I tak z “jasnym przekazem” 🙂 do naszej Roxulki dołaczył Tibuś 🙂
Tibi i Boluś 🙂
Boluś, kiedyś bezdomny biedaczek, teraz wiodący szczęśliwe życie przy boku swojej ukochanej Kasi, dzielnie pomagał w resocjalizacji Tibiego. Największą frajdę sprawiało chłopakom chłodzenie się w basenikach 🙂
Tibi dzielnie pokonuje swoje lęki 🙂
Tibuś dzielnie pokonuje swoje lęki. A dodatkowo, dzięki tym fajnym ćwiczeniom poprawiamy równowagę, koordynację, zwiększamy pewność siebie i koncentrację. Tibiego, oprócz behawiorystki we wszystkim wspierają go jego ukochani właściciele.
Buszka uczy Tibiego 🙂
Spacerek resocjalizujący naszego podopiecznego z naszą niezastąpioną „profesor” Buszką.
Ćwiczymy…
Chłopak poprzez umiejętne zabawy i ćwiczenia, uczy się wielu rzeczy, więź z właścicielami ciągle jest wzmacniana. Za każdym razem pracujemy nad tym, aby Tibi coraz bardziej otwierał się na świat…
A ja rosnę i rosnę 🙂
Tibuś i jego ukochani właściciele dzielnie nad wszystkim razem pracują 🙂
Tibi i Karmel…
Tibi na spacerku resocjalizacyjnym. Wspierał go Karmel, pokazując, że wszystkie dziwne straszne rzeczy przestają być straszne, kiedy mamy przy sobie stabilnego emocjonalnie przewodnika, który kiedy jest potrzeba, daje swojemu psu mądre wsparcie. Tibi przyglądał się Karmelowi i uczył się od niego spokoju i cierpliwości 🙂
Resocjalizacja Tibiego…
Do pracy przystąpiły Ariulka i Buszka, które nie tylko ładnie uczyły podrostka, ale też ładnie radziły sobie z rozbieganymi dzieciaczkami, które stanowiły duże rozproszenie w ośrodku 🙂 My jak zawsze oczy dookoła głowy. Trzeba nad wszystkim sprawować dużą kontrolę, co czyni pracę podwójną, zarówno dla nas, jak i dla psiaków 🙂
Dzieciaczki i psiaczki 🙂 Każdego trzeba mieć na oku 🙂
Aria, Busza, Tibi – wszyscy się poprawnie ze sobą witają i każdy radzi sobie ze swoimi emocjami 🙂
Ariulka, Tibi i Dzieci 🙂
Ariulka, Buszka, Tibi i reszta 🙂
Buszka i Ariulka dzielnie wszystkich uczyły i dzielnie wszystko wytrzymywały 🙂 Tibi bardzo ładnie uczył się, przyglądając się swoim starszym koleżankom. Takie spotkania młodego psiaka z dobrze zsocjalizowanymi starszymi od niego psiakami są o stokroć bardziej wartościowe i ogromnie dużo uczą psiaka, aniżeli mielibyśmy dopuścić do interakcji drugiego młodzika w tym samym wieku z problemami…
Tibi i Rurek.
Obserwując wiele psich spotkań, bardzo często widzę wiele nieprawidłowych zachowań zarówno ze strony ludzi jak i psów. Ludzie nie wiedzą, jak się zachowywać, jak obserwować i jak w razie sytuacji kryzysowej dać umiejętne wsparcie swojemu psu. Psy natomiast, często ze względu na brak socjalizacji, bądź z powodu nieumiejętnie przeprowadzonej socjalizacji kompletnie nie umieją się odnaleźć przy innym psie i nie znają psiej komunikacji. Ostatnio byłam świadkiem, jak grupka ludzi miała niezły ubaw z psiej gonitwy. Niestety nikt nie zauważył, że nie była to żadna zabawa. Uciekający pies na zamkniętym terenie miał już w sobie ostatki sił, był bardzo wyczerpany… Fizycznie i psychicznie… Kosztowało go to dużo nerwów. Dyszał, a nie się uśmiechał, jak to zinterpretowała grupka osób, której krzyknęłam, aby przerwali tą gonitwę… Pies miał dosyć, kładł się. Nie miał jednak możliwości odpocząć, ani dostać spokoju od goniącego psa, ponieważ tamten kompletnie nie czytał tych sygnałów, tylko podbiegał i szturchał go, aby puścić swoją ofiarę w ruch… Wszyscy mieli niezły ubaw, tylko nie ten biedny pies, który od nikogo nie dostał żadnego wsparcia przede wszystkim od swoich właścicieli, którzy powinni go zabrać z tej ogromnie stresującej go sytuacji… Takich sytuacji niestety ciągle jest wszędzie dużo… Dlatego ja osobiście tak bardzo jestem za indywidualną pracą z psem i jego właścicielem na początku. Aby wszystkim się dobrze żyło, bardzo dużo trzeba nauczyć nie tylko psa, ale i właściciela. Nie da się tego zrobić, bynajmniej jeżeli się chce bardzo skrupulatnie, przyjmując na raz parę psów, a już nie daj boże z problemami… Każdego psiaka trzeba poznać indywidualnie i w razie potrzeb umiejętnie mu pomóc. Kiedy już psy poznam, pracuję z nimi, mogę myśleć o dalszych interakcjach… Ostatnio Tibi pod koniec zajęć ze swoją rodzinką spotkał się na kilkanaście minut z Ryuu, który rozpoczynał zajęcia po nim. Obydwu chłopców dzieli minimalna różnica wiekowa i każdy z nich miał, bądź ma inne problemy… Ryuu to dłuższy bywalec w ośrodku. Od razu widać gołym okiem, ile się już nauczył i jak wzorowo ma opanowany psi „język”. Tibi pomału też się wszystkiego będzie uczył. Najpierw musieliśmy poradzić sobie z innymi sprawami. Tibi wystartował do Ryuu dość gwałtownie a Ryuu mu ładnie po psiemu pokazał, że tak nie wolno, że w psim świecie obowiązują inne zasady. Tibi jeszcze próbował, ale Rurek całą swoją postawą pokazywał mu swoją pewność siebie i stanowczość. Tibi nie znający jeszcze prawidłowej psiej komunikacji był po chwili mocno tym wszystkim zdziwiony i poczuł się niepewnie. Była chwila gonitwy, ale uciekającym był Tibi. Interakcja została umiejętnie przerwana. Ryuu został odwołany przez swojego właściciela i pobiegł za nim na drugi plac a Tibi ze swoją rodzinką szykowali się do wyjazdu. W całym tym spotkaniu wielkie brawa należą się najmłodszym opiekunom Tibiego, czyli Emilce, Kacperkowi i Michałkowi, którzy bardzo ładnie i prawidłowo się zachowywali przy spotkaniu z obcym psem. Dzieciaczki wykonały wszystko, tak jak zostały nauczone 🙂
Nad wszystkim pracujemy…
Od ostatniego naszego spotkania Tibi i jego rodzinka zrobili znaczące postępy 🙂 Tibi zaczął fajnie dostrzegać swoją ludzką rodzinkę i skupiać się na niej. Bardzo ładnie ze wszystkimi współpracował. Widać, że rodzinka Tibiego dzielnie w domu wykonuje zalecone „prace domowe”. W ośrodku, oprócz tego że skupiamy się na resocjalizacji Tibiego, to cały czas ze względu na mieszkające z nim małe dzieciaczki, poddajemy go ciągłym procesom desensytyzacji, mającym na celu stłumienie jego naturalnej reakcji na biegające i krzyczące dzieciaczki. Uczymy dzieciaczki, jak należy zachowywać i traktować psiaka, ale musimy mieć zawsze w pełni nad wszystkim dużą kontrolę, ponieważ to są tylko dzieci… I nie możemy wymagać, że dzieciaczki będą zachowywać się doskonale. Psiaka też musimy zrozumieć, że nie zawsze musi się jemu wszystko podobać… Zawsze, kiedy mieszkamy z małymi dzieciaczkami i psiakiem, musimy poświęcić dość czasu na umiejętnie przemyślane szkolenie. Dzięki temu wszyscy stopniowo uczą się odpowiedzialności i dojrzałości, dzieci uczą się rozumieć psiaka i darzyć go uczuciem. Psiak natomiast uczy się żyć ze swoją ludzką rodzinką. Ale… Wszystko pomału i stopniowo. Taka praca i nauka daje w późniejszym życiu najlepsze rezultaty…
Tibi ze swoją ludzką rodzinką 🙂
Wszyscy się dzielnie uczą. Obserwujemy Tibiego. Tibi poznaje świat, jego rodzinka uczy się, jak postępować z psiakiem, jak kształtować i zmieniać jego zachowanie, a także jak zapobiegać niektórym zachowaniom. Podczas takich umiejętnie przemyślanych zabaw i ćwiczeń nawiązuje się między psiakiem a jego ludzką rodzinką więź, która jest bardzo ważna w trakcie późniejszej koegzystencji.
Emilka, Michałek i Kacperek 🙂
Rozpoczynając pracę z psiakiem, rozpoczynamy ją również a raczej przede wszystkim z jego ludzką rodziną. Bardzo duży nacisk na naukę poprawnych relacji kładziemy, kiedy w domu są małe dzieci. Zanim nasi klienci się z nami spotkają, często nie mają pojęcia o psich sygnałach. Nie są rozpoznawane wcześniejsze sygnały ostrzegawcze, takie jak np. ukrywanie, czy wycofywanie psa. Bardzo ważną i istotną rolę, odgrywają rodzice dzieci, którzy muszą się nauczyć rozpoznawać te sygnały, co czuje i co wysyła pies i co to oznacza. Musimy sobie powiedzieć, że psiak musi wiele znieść mieszkając z dziećmi. Głośne zabawy, krzyki, piski, bieganina, przeróżne zabawki na baterię, które jeżdżą, głośno trąbią, do tego przeróżne formy łapania i przytulania… Nabywając psa, należy zdać sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego, jak branie psa dla dzieci… Bierzemy żywą istotę, którą musimy nauczyć funkcjonować i żyć z naszą rodziną… Wiele rodziców nie uczy swoich dzieci, jak się zachowywać w stosunku do psa, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży. Nic mylniejszego… Dzieci należy nauczyć wielu rzeczy, mianowicie, że nie wolno iść za psem, kiedy ten się wycofuje, że nie wolno niczego mu z pychola wyrywać, zabierać miski, jak je, ściskać, szarpać, traktować, jak maskotkę… Dzieci również muszą się nauczyć, jak rozpoznawać i interpretować sygnały uspokajające i agresywne oraz oznaki stresu. Kiedy rodzina zrozumie i nauczy się tego wszystkiego, wszystkim fajnie i przyjemnie się żyje. Każdy przez każdego czuje się zrozumiany. Ta trójka dzieciaczków na zdjęciu, uczy się w ośrodku, jak postępować, jak traktować swojego psiaka i inne. Wszyscy uczestniczą w resocjalizacji swojego psiaczka i uczą się na nowo, jak poprawnie ze sobą żyć. W roli testera, jak poprawnie powinno się zachowywać w stosunku do psa, służył dzieciaczkom nasz sztuczny mieszkaniec ośrodka psiak Elik .
Tibi 🙂
Ostatnio spotkałam się z tym pięknym maluszkiem i jego ludzką rodzinką. Pewne zachowania małego zaniepokoiły rodzinę, która postanowiła poszukać pomocy u ”psichologa”, jak to określił jeden z młodszych domowników 🙂 Jednym z niepożądanych zachowań było warczenie i atakowanie w różnych sytuacjach, oraz widoczne pilnowanie zasobów. Tak jak zawsze, aby przyglądnąć się istniejącym problemom, nasza pierwsza wizyta odbyła się w miejscu zamieszkania psiaka. Takie spotkanie jest bardzo ważne i istotne, jeżeli faktycznie i profesjonalnie chcemy pomóc psiakowi i jego rodzinie. Podczas takiej konsultacji obserwujemy życie rodziny i pieska, ich wzajemne relacje w ich środowisku, gdzie razem najwięcej przebywają. Do tego wnikliwa rozmowa z domownikami. To wszystko buduje nam pierwszy obraz wspólnego życia. Już na wstępie, po „wyłapaniu” wielu rzeczy rodzinka dostała pierwsze wskazówki, jak należy postępować z psiakiem i przedstawiłam całkiem inny obraz psiaka, jak on to wszystko odbiera, co czuje i jakie są jego potrzeby. Pomalutku został wdrożony początkowy plan modyfikacji zachowań psich i ludzkich 🙂 Wszystko musi odbywać się stopniowo i wszyscy będą uczyć się życia ze sobą 🙂 Tibi mieszka ze swoimi dorosłymi właścicielami, oraz trójką dzieciaczków.